Autor |
Wiadomość |
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 8:43 Temat postu: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Witam...
Może zarzucam was tematami...ale myślę, że gdzieś jest ktoś kto może wie i zna ciekawe rzeczy które są owiane troszkę tajemnicą?!
Kościół Chrystusa Króla...piekna historia...i specyficzni Proboszczowie...
Specyficzny Kościól i jako budowla i jako obiekt wartości religijnej...
Połozenie jego tez jest bardzo ciekawe i wiąże się tez z historią...ale mnie bardziej interesuje miejsce gdzie się mieści i tereny wokół niego...
Może ktoś zna jakąs zywą historie tego miejsca...?
Z opowieści wiem, ze w lasach nieopodal było pomordowanych wielu ludzi...(w czasie wojny)
Wały i skarpy położone wokół kościoła stanowia wielka zagadkę...Pamietam jeszcze jako dziecko że w jednym miejscu było takie betonowe wejście jakby do bunkra...właśnie połozone blisko Kościoła na pobliskich górkach?!
Dokąd prowadziło to wejście? Czy do pobliskiego lasu? Podejrzewam że historia tych górek ma związek może z Holendrami być może Szwedami?
Jaki był ich cel i przeznaczenie...w oddali za Kościołem...ciągną sie one w stronę Szpitala...
Miejsce gdzie stoi Kościół stanowi swego rodzaju przekop tych wzniesień...
Pamiętam, ze jako dzieci chcieliśmy wejść dalej tym betonowym wejściem...ale droga się urywała...
Ciekawe to miejsce...może ktoś wie coś więcej na ten temat?
Pozdrawiam. _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
Nonnenacker
Forumowicz
Wiek: 49 Dołączył: Czw Cze 22, 2006 9:34 Posty: 175 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 21:40 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Witam z tego co wiem to kościół Chrystusa Króla był przed wojną jedynym polskim kościołem w okolicy co do historii tego terenu myślę że znowu trzeba by było się zwrócić z zapytać Dietera wiem że był przez jakiś czas ministrantem w tym kościele ( a jeśli dobrze pamiętam to gdzieś w tamtej okolicy po wojnie zostali straceni jacyś zbrodniarze hitlerowscy coś na ten temat czytałem w "30 Dni"ale musiałbym odszukać ten numer aby to dokładnie sprawdzić) Co do wejścia do "bunkru" to w Gdańsku istnieje bardzo wiele takich miejsc jedne są jeszcze widoczne inne z niewiadomych przyczyn zasypane grubą warstwa ziemi, większość z tych połączeń miała znaczenie militarno-strategiczne biorąc pod uwagę ze nasze miasto jest miastem o "podziemnym"nie powinno być to czymś wyjątkowym choć warto ustalić jeśli jest to możliwe gdzie było i dokąd można było dojść tymi korytarzami na forum był już poruszany ten temat co prawda chodziło o inną lokalizację i dość sporo udało nam się na ten temat dowiedzieć przeczytaj post "Wysoka skarpa przy ulicy Zakopiańskiej" pozdrawiam |
|
|
|
|
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro Sie 02, 2006 7:01 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Witam...czytałem z uwagą post "wysoka skarpa..."
Myślę że to wspaniałe, ze historię mozna poskładać z tak małych kawałeczków...
Pisząc tego posta myślałem że porusze jakąś dyskusję...może odezwie się ktoś kto bliżej zna jakieś historie związane z tym miejscem...
O tych zbrodniarzach hitlerowskich dowiedziałem sie kiedyś od znajomej która była tego świadkiem...ale była wtedy dzieckiem...
Wiedziała tylko że coś się tam wydarzyło ale czy to byli hitlerowcy?
A jesli chodzi o wejscie do bunkru to jest ono juz przysypane ziemią gdy zbudowano trasę na Chełm...
Gdy wchodziło się do tego wejścia to korytarz prowadził w prawo...cos tak jakby w stronę lasu nieopodal?!
Czytałem wypowiedzi Dietera myślę że duzo by mógł powiedzieć o tej okolicy...może sie odezwie...
Pozdrawiam zachęcam do dyskusji... _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pią Sie 04, 2006 9:09 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Zapanowała pewne cisza...myślałem że odezwie się Pan Dieter...jako ministrant dużo by mógł powiedzieć...o Kościele i okolicy...
Ciekawe jak wyglądało chodzenie po Kolędzie...okolica wokół kościoła a zwłaszcza ul. Wesoła i Jasna...uchodziły za ulice na których mieszkają sami...(Milicjanci?!) Zawsze gdy Nasz Proboszcz przychodził...do Nas po Kolędzie to to wspominał...był taki uczulony na tym punkcie...
A z drugiej strony jest taki zasadniczy...za to go szanuję...
Pozdrawiam _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
marwlod
Forumowicz
Wiek: 48 Dołączył: Pon Maj 29, 2006 20:16 Posty: 187 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 20:24 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
A ja nie lubię proboszcza i takiego księdza, który podczas Mszy Św., kiedy odbywały się chrzty, w tym mojego młodszego syna, prosił aby wszyscy modlili się aby w naszym kraju zapanowało "sprawiedliwość i prawo". To było niedługo przed wyborami parlamentarnymi. Nie znoszę politykowania w kościele. |
|
|
|
|
Nonnenacker
Forumowicz
Wiek: 49 Dołączył: Czw Cze 22, 2006 9:34 Posty: 175 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 21:10 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Proboszcz jest extra zanim zaczniesz z nim rozmowę w jakiejś " kościelnej sprawie"klepie w swoją puszeczkę " tu pan wrzuci" ludzi powinno się mierzyć wiarą a nie pieniędzmi w tym kościele niestety panuje kult pieniądza i opisuje to tylko na podstawie moich osobistych relacji z osobą proboszcza może inne osoby mają inne doświadczenia ja do tego kościoła nie mam zamiar uczęszczać z w/w przyczyn pozdrawiam |
|
|
|
|
Dieter
Gość
|
Wysłany: Pon Sie 07, 2006 13:55 Temat postu: kosciol "CHRYSTUSA KROLA" |
|
|
Tomasz68 napisał: | Zapanowała pewne cisza...myślałem że odezwie się Pan Dieter...jako ministrant dużo by mógł powiedzieć...o Kościele i okolicy...
Ciekawe jak wyglądało chodzenie po Kolędzie...okolica wokół kościoła a zwłaszcza ul. Wesoła i Jasna...uchodziły za ulice na których mieszkają sami...(Milicjanci?!) Zawsze gdy Nasz Proboszcz przychodził...do Nas po Kolędzie to to wspominał...był taki uczulony na tym punkcie...
A z drugiej strony jest taki zasadniczy...za to go szanuję...
Pozdrawiam |
Ja was przepraszam za milczenie, ale dopiero dzisiaj wrocilem po 3,5 tygodniach z Rostocku-Warnemünde, gdzie na dzialce mieszkalem bez komputera, bez tel. i bez telewizora...
Ja na wszystko odpowiem, tylko dajcie mi troche czasu. To na razie! |
|
|
|
|
Gość z WalterFlexStrasse
Gość
|
Wysłany: Pon Sie 07, 2006 16:33 Temat postu: Co do tych egzekucji powojennych... |
|
|
Co do tych egzekucji powojennych...
To gdzies na forum trojmiejskim GW czytalem swego czasu zywa dyskusje na ten temat. Z linkiem do obszernego fotoreportazu z wydarzen.
Chodzilo z tego co pamietam o wykonanie wyrokow smierci na cywilnej zalodze KL Stutthof. Szubiennica, pod nia krzeselko na pace ciezarowki, ciezarowka rusza - i tak historia pisze epilog...
Dzialo sie to na szeroko rozumianej Biskupiej Gorce. |
|
|
|
|
Dieter
Gość
|
Wysłany: Pon Sie 07, 2006 23:04 Temat postu: Co do tych egzekucji powojennych... |
|
|
Gość z WalterFlexStrasse napisał: | Co do tych egzekucji powojennych...
To gdzies na forum trojmiejskim GW czytalem swego czasu zywa dyskusje na ten temat. Z linkiem do obszernego fotoreportazu z wydarzen.
Chodzilo z tego co pamietam o wykonanie wyrokow smierci na cywilnej zalodze KL Stutthof. Szubiennica, pod nia krzeselko na pace ciezarowki, ciezarowka rusza - i tak historia pisze epilog...
Dzialo sie to na szeroko rozumianej Biskupiej Gorce. |
Ja to moge potwierdzic, ze to tak bylo. Mialem wtedy 9 lat i widzialem to wlasnymi oczami. Miedzy Kolonia Studentow i ul. Pohulanka, gdzie dzisiaj dzialki sa, w 1945 roku byla duza laka. W gazecie pisalo, ze tam (dnia nie pamietam) beda publicznie wieszac kilku hitlerowcow. Na tym placu ustawili trzy (?) podwojne szubiennice. Zebralo kilka tysiecy ludzi. Wtedy otwarte ciezarowki przyjezdzaly i na kazdej jeden stojacy jeniec w kajdanach i z zawiazanymi oczami. Zalozyli im przez glowe line wiszaca z szubiennicy. Na gwizd ciezarowki ruszyly pare metrow na przod i oni wisieli. Jedna z nich byla kobieta. Ludzie gwizdali. Oni pelnili nadzor w lagrze Stutthof (na wschod od Gdanska). |
|
|
|
|
Dieter
Gość
|
Wysłany: Pon Sie 07, 2006 23:46 Temat postu: kosciol "CHRYSTUSA KROLA" |
|
|
Tomasz68 napisał: | Zapanowała pewne cisza...myślałem że odezwie się Pan Dieter...jako ministrant dużo by mógł powiedzieć...o Kościele i okolicy...
Ciekawe jak wyglądało chodzenie po Kolędzie...okolica wokół kościoła a zwłaszcza ul. Wesoła i Jasna...uchodziły za ulice na których mieszkają sami...(Milicjanci?!) Zawsze gdy Nasz Proboszcz przychodził...do Nas po Kolędzie to to wspominał...był taki uczulony na tym punkcie...
A z drugiej strony jest taki zasadniczy...za to go szanuję...
Pozdrawiam |
Jak mialem 7 lat w 1943 roku, postanowilem zostac ministrantem w kosciele "Chrystusa Krola". Ksiezmi byli z zakonu Bracia Palotynow w ciemnobrazowych sutanach. W 1946 roku zostalem tam przyjety do Pierwszej Komunji Swietej. Od 1947 do 1951 roku bylem ministrantem w kaplicy u siostr zakonnych przy ul. Kartuskiej (tam gdzie za ul. Ciasna teraz poczta jest). Siostry mialy tez przedszkole. Miedzy tym bialym budynkiem "Kolpingsheim" miedzy Malczewskiego/Ciasna/Kartuska i siedziba siostr bylo duze pole, uprawiane przez siostr warzywami. Ksiedzem byl prof. Papenfuss, bardzo skromny czlowiek. Zmarl chyba w 1961 i lezy na starym cmentarzu w Emaus, obok ksiedza Cymanowskiego z Sw. Franciszka.
Niestety "Tomasz68" na koledy w rejonie Chrystusa Krola nie chodzilem, bylem na to za mlody i o tunelach, to widzialem zamkniete wejscia, ale tam nie wchodzilismy - mielismy strach... |
|
|
|
|
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 10:42 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
Witam...
Bardzo się cieszę,że ozywiła się dyskusja i odnalazł się Dieter ?!
Powracając do tematu, to rzeczywiście Nasz Proboszcz jest troszkę dziwny?! Powiedziałbym mało elastyczny?! Moze powinien troszke zreformować ten Kościół...zblizyc do siebie ludzi...wiele osób mi mówi ze nie chodzi do tego Kościoła własnie ze względu na Proboszcza...
Szanuje go za to co zrobił dla Naszej Parafii...był taki nieugięty i nie złomny...w czasach PRL-u... ale teraz powinien zobaczyc Ludzi (Parafian) ich potrzeby i to że od niego uciekają...Jest zasadniczy (to dobrze) ale może trzeba czasem odpóscić?! A jesli chodzi o pieniądze...to fakt...byłem załatwiac u niego kilka spraw to nie omieszkał...mnie zaczepić...gazetką?!
Zupełnie inaczej postępują juz młodzi Księża....?!
Co do tych powojennych egzekucji?! To ciekawie by było poczytac to Forum na którym jest ten link...do fotoreportarzu?! Myślę, ze propaganda zadbała o to aby to uwiecznić?! Choć może się mylę...
Gdy próbuję sobie wyobrazić...te tłumy ludzi w tym miejscu to jakoś mi to nie wychodzi...teraz tam jest smutno i głucho...
Mam jeszcze kilka pytań do Dietera w sumie wiążą się z moim innym postem na forum...
Otóż chodzi mi wogóle o rejon Naszych ulic...Ciekawi mnie fakt jak to wszystko wyglądało w 45-roku i później...czy duże były zniszczenia?! Jak wyglądała ul.Wesoła...Interesuje mnie np. nr 16? Wydaje mi się że róg wesołej malczewskiego był doszczętnie zburzony...bo domy są tak jakby innej konstrukcji...zachowały swój kształt..ale maja inne okna i rozkład mieszkań?! Co było miedzy kościołem Chrystusa Króla...a ul Wesołą...ponoc ogródki ale do kogo nalezały? To takie ciekawe?
Czy może znasz Pana Grota z nr.18 jest najstarszym chyba mieszkańcem Naszej ulicy?!
Na razie tyle pytań...pozdrawiam...i zamieniam się w słuch... _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
Gość z WalterFlexStrasse
Gość
|
|
|
|
|
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro Sie 09, 2006 13:40 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
...jestem pod ogromnym wrażeniem! Czytałem równiez dyskusję na ten temat...to trudne i bardzo osobiste odczucia...
Nie wiem czy to pierwsze zdjecie...jest zrobione na procesie tych zbrodniarzy? Znam pewna Panią która była w tym tłumie ludzi którzy to widzieli...opowiadała mi o tym...
Z jej opowiadań trudno było wywnioskować a ze zdjęć widać że było to miejsce bardzo rozłozyste...Kojarzy mi się tylko z obecnym Stadionem MOSIR?!?!?! Są tam takie tereny odkryte i w lesie...
A może to Bikupia Górka...tam gdzie dzisiaj jest Policja? Chociaż nie sądze nie widać tam zabudowań...Smutny kawałek historii i jak bardzo żywy...Smierc była czymś codziennym...z powszednialym?!
Nie chcę wywoływac dyskusji...po prostu staje i odbieram to jako fakty tamtych dni... _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
Tomasz68
Bywalec
Dołączył: Pią Lip 28, 2006 8:25 Posty: 40 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro Sie 09, 2006 14:54 Temat postu: Re: Kościół Chrystusa Króla...i nie tylko... |
|
|
...nie dało mi to spokoju troszke poszperałem w internecie...jakos z treści wynika że mogły byc tam jeszcze inne egzekucje? Czy mogło byc to mozliwe?! Zagladnijcie tam...
http://www.obliczahistorii.pl/forum/viewtopic.php?p=32953
Mam jeszcze kilka pytań do Dietera ale zaszył sie cichutko...poczekam aż sie pokaże to zapytam...
Pozdraw _________________ szukający piękna |
|
|
|
|
Dieter
Gość
|
Wysłany: Śro Sie 09, 2006 23:13 Temat postu: EGZEKUCJE |
|
|
Mozesz sie pytac "Tomasz68" czego chcesz.
Ja twoj zalacznik czytalem. Nie przypominam sobie, ze tam az 11 wiesili. Zdjecie pokazuje (tak jak ja sobie to przypominam) tylko 3 podwojne szubienice... Wiecej egzekucji w innych dniach na pewno nie bylo.
Przy tej okazji przypomne inne egzekucje. W pierwszych miesiacach 1945 roku widzialem na drzewach Aleji Zwyciestwa, za Brama Oliwska, powieszonych (moze 20) niemieckich mezczyzn. Kazdemu z nich przywiazali tablice z napisem: ICH BIN EIN VERRÄTER (ja jestem zdrajca). To byli przewaznie zolnierze, ktorzy uciekli z frontu i ich zlapali. To oni robili, zeby odstraszyc, bo front sie rozlatywal.
Moj tatus byl bardzo chory na zoladek i dlatego go do wojska nie wzieli. Pracowal na Stoczni Gdanskiej jako stolarz. 25.03.1945 (trzy dni zanim ruski do was weszli) on przyszedl z pracy w mundurze Volkssturmu, zeby prywatne ciuchy oddac i sie pozegnac. W 1972 roku dostalismy wiadomosc, ze zmarl 17.09.1945 gdzies w ZSRR. W 1996 roku dowiedzialem sie, ze to bylo w Petrozawodck, Karelska Respublika (na polnocny wschod od Leningradu). Tam epidemia byla i setki ludzi dziennie umieralo w czterch lagrach. Taka to jest wojna. Moi synowie nie poszli do Bundeswehr, tylko pracowali rok w domu starcow - to jest pozyteczne! Szkoda, ze to nikt Bushowi nie podpowie... |
|
|
|
|
|